Żeby chciało się chcieć


Często zdarza mi się słyszeć teksty w stylu: „że
też chce Ci się…” i tu, w zależności od osoby mówiącej, pojawia się litania następujących wstawek: „…biegać, tracić czas w kuchni, grzebać w ogrodzie, chodzić
w te Twoje góry, wydawać kasę na kolejne książki o himalaistach. A tak w ogóle, kiedy
znajdujesz CZAS na to wszystko???”. Nauczyłam się jednego: brak czasu jest zwykle wygodną
wymówką dla braku chęci, czy szerzej braku zainteresowań. Łatwiej odpalić komputer i spożytkować energię przed monitorem niż pokombinować z czymś wymagającym
większego zaangażowania, choć niekoniecznie czasochłonnym. Faktycznie, zwykle mam wrażenie, jakbym korzystała z turbodoładowania, ale zdarzają się i takie chwile, gdy mam ochotę wszystko rzucić i wyemigrować do Nowej Zelandii. I właśnie
dlatego, że chce mi się chcieć takich momentów jest na szczęście bardzo mało. Dzisiaj na przykład miałam ochotę przygotować pyszny deserek, który skutecznie zwalczył listopadową chandrę...







   


Jabłkowo-cynamonowy
bulgur


z kremem ajerkoniakowym





Składniki:





- 150 g kaszy bulgur,


- 300 g jabłek,


- 1 łyżeczka cynamonu,


- ½ łyżeczki mielonego imbiru,


- 2 łyżki soku z cytryny,


- 1-2 łyżki brązowego cukru,


- 2-3 łyżki płatków migdałowych.





Krem ajerkoniakowy:


- 250 g mascarpone,


- 2-3 łyżki ajerkoniaku,


- 1 łyżka cukru pudru.





Bulgur namoczyć w zimnej wodzie na ok. 30 min.,
odcedzić. Wrzucić na wrzącą wodę, gotować ok. 15 min., po odcedzeniu odstawić do przestygnięcia.


Jabłka obrać, zetrzeć na tarce, skropić sokiem z
cytryny. Dodać cukier, cynamon i mielony imbir, całość połączyć z bulgurem. Masą wypełniać wysmarowane masłem kokilki, z wierzchu posypać
pokruszonymi płatkami migdałowymi. Piec w 190 st. C przez 15-20 min.
Podawać na ciepło z kleksem
zimnego kremu ajerkoniakowego.




Krem:


Mascarpone połączyć z ajerkoniakiem i cukrem
pudrem, przed podaniem schłodzić ok. 30 min. w lodówce.










































































A poniżej trochę jesiennych kolorów: 









































Ubiegłotygodniowa, wietrzna Tarnica z praktycznie zerową widocznością na szczycie (zdj. dzięki uprzejmości kolegi): 


















Enviar um comentário for "Żeby chciało się chcieć"