Na rozgrzewkę


Ale mrozik! Sorry taki mamy klimat, jak genialnie orzekła pani minister :) Nie zrażona drastycznym spadkiem
temperatury wyszłam wczoraj pobiegać. Gdzieś w połowie trasy nieco zwątpiłam, bo
smagające po twarzy drobinki lodu mocno dawały się we znaki. Do tego kopny
śnieg utrudniał poruszanie. Tempo, a w zasadzie jego brak okrutnie mnie zmęczyło. Jednak miny przechodniów w stylu „jak można biegać w taką pogodę???”
– BEZCENNE... A dziś zamarzyłam o grzańcu. Oczywiście bezalkoholowym. Zresztą jako posiadaczka tzw. słabej głowy staram się unikać mocnych trunków. Gwarantuję, że wariant bez procentów rozgrzewa równie skutecznie jak tradycyjny, a jest od niego o wiele zdrowszy. 






 


Grzaniec
bezalkoholowy 





Składniki:

 

- 500 g jabłek,


- 500 g świeżego ananasa,


- 3-4 cm kawałek świeżego imbiru,


- 1 cytryna,


- 1 laska cynamonu,


- 2-3 gwiazdki anyżu,


- 1 łyżeczka goździków,


- 1 łyżeczka ziaren kolendry,


- 1 łyżeczka cynamonu,


- szczypta pieprzu Cayenne,


- 150 ml soku malinowego.





Sparzoną cytrynę i obrany imbir pokroić w
plastry. Włożyć do garnka z pokrojonymi na kawałki jabłkami, ananasem, laską cynamonu i
pozostałymi przyprawami – zalać wodą do poziomu zakrywającego owoce. Gotować pod
przykryciem przez ok. 20 min. Zdjąć z ognia i odstawić na kilka minut. Dodać
sok malinowy, podawać bezpośrednio po przygotowaniu.  








































A poniżej zima przedwieczorną porą:


















Enviar um comentário for "Na rozgrzewkę"