Najlepsze jest dziełem przypadku


Dzisiejszy mroźny poranek wyraźnie prosił się o
rozgrzanie. W pierwszej chwili pomyślałam o płatkach orkiszowych z prażonym
jabłkiem i podwójną porcją cynamonu, ale przypomniałam sobie, że mam niewykorzystane opakowanie
makaronu czekoladowego i resztkę żurawiny, z którą trzeba
w końcu coś zrobić. Powstało więc słodko-kwaśne danie, które doskonale sprawdzi się na
śniadanie, sycący obiad lub jako niebanalna propozycja popołudniowego deseru. Uwielbiam takie kulinarne strzały w
dziesiątkę, które zdarzają się przypadkiem... 


      







Makaron
czekoladowy


z
żurawiną, jabłkami i pieczonymi kasztanami





Składniki:


- 400 g makaronu czekoladowego,


- 250 g świeżej żurawiny,


- 500 g jabłek (waga przed obraniem),


- 4 łyżki cukru trzcinowego,


- 2-3 łyżki wody,


- ¾ łyżeczki cynamonu,


- 250 g kasztanów jadalnych,


- 200 g śmietanki kremówki.





Kasztany umyć, naciąć z wierzchu na krzyż, upiec w
200 st. C przez ok. 20-25 min. Gdy lekko przestygną obrać z łupinek i posiekać.


Jabłka obrać, zetrzeć na tarce o grubych
oczkach. Przełożyć do garnka, wsypać cukier, żurawinę i podlać kilkoma łyżkami wody. Gotować
na wolnym ogniu aż żurawina zmięknie, ale owoce nie rozpadną się całkowicie
(pod koniec połączyć z cynamonem). Zdjąć z ognia, nieco przestudzić, wymieszać
ze śmietanką.


Makaron ugotować, odcedzić, przelać zimną wodą,
wymieszać z owocami. Przed podaniem posypać siekanymi kasztanami.














  










































Enviar um comentário for "Najlepsze jest dziełem przypadku"