Deszczowo mi


Mroczno, zimno i od rana pada. Zdecydowanie nie moje
klimaty… Dla poprawy nastroju upiekłam dziś takie oto dyniowe bagietki z
dodatkiem czarnuszki. O lekko żółtym, puszystym środku i chrupiącej skórce. A w niedzielę moc wrażeń na trasie półmaratońskiej Cracovii. Trzymajcie kciuki, żebym dobiegła do mety w jednym kawałku :))). 






 


Bagietki
dyniowe


z
czarnuszką





Składniki:





- 200 g ciepłego kefiru,


- 35 g drożdży,


- 450 g mąki pszennej,


- 350 g puree z dyni,


- 40 g oleju,


- 1 łyżeczka cukru,


- ½ łyżeczki soli.





Dodatkowo:


- 1 jajko,


- 2-3 łyżki czarnuszki.





Drożdże rozpuścić w ciepłym kefirze, dodać
cukier, sól i kilka łyżek mąki – odstawić pod przykryciem na ok. 15
min. żeby drożdże zaczęły pracować. Dodać pozostałe składniki, wyrobić gładkie
ciasto (będzie się nieco kleić), przykryć ściereczką - odstawić na ok. 1 godz. do
wyrośnięcia. Uformować bagietki, wstawić do natłuszczonych foremek, wierzch
posmarować roztrzepanym jajkiem, posypać czarnuszką. Piec ok. 25 min. w 200 st.
C. (wstawiać do nagrzanego piekarnika).





*Z podanej ilości składników wyszło mi 4 średnie
bagietki.







































A dla kontrastu kilka ostatnich fotek ze słonecznych Bieszczad:































































 


 


Enviar um comentário for "Deszczowo mi"